Zielnik, inaczej herbarium (z łacińskiego herba = ziele)
Czasy są teraz takie, że wiele dzieci mieszkających w miastach nie wie jak wyglądają pędy ogórka, a co dopiero ogórecznika. A szczerze powiedziawszy, to i dorośli, niezależnie od miejsca zamieszkania, mogą nie rozpoznać tej wielozadaniowej rośliny (ogórecznik jest rośliną leczniczą, miododajną, używany jest w kosmetyce i kuchni).
Sytuacja jest nieciekawa, bo duża część naszego społeczeństwa żyje w sporym oderwaniu od natury. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że jest ona ważna dla wszystkich, dużych i małych, aby mogli godnie żyć.
Warto zmienić tą sytuację. Najprościej jest zaczynać od zmiany nastawienia dzieci do przyrody. Nasze działania nabiorą szczególnego znaczenia, jeśli planujemy leczenie łagodniejszych dziecięcych dolegliwości przy pomocy medycyny naturalnej, a przy poważniejszych chcemy prowadzić działania wspomagające z zastosowaniem ziołolecznictwa.
Zaprezentowanie dziecku atlasu roślin zielnych, w formie książki, zdjęć czy w naturze, pozwoli mu poznać nową dziedzinę wiedzy. A wiadomo, że dla dziecka (i nie tylko) najstraszniejsze i najokropniejsze jest to, co nieznane.
Dużo łatwiej będzie nam namówić dziecko do wypicia herbatki z macierzanki, którą zrywało w ogródku, niż z jakiejś potworzastej niewiadomej.
Najlepsze efekty przyniesie właśnie samodzielne zbieranie roślin i ich katalogowanie. Wybieranie okazu w naturalnym środowisku, obserwowanie otoczenia – to doskonała przygoda dla małego odkrywcy. A wykonany w domu album będzie powodem do dumy.
Dodatkowym profitem będzie propagowanie aktywnego wypoczynku i kształtowanie postaw ekologicznych. Edukacja ekologiczna w pigułce.
Odsyłam do strony Zioła dla dzieci, na której znajdziecie lecznicze rośliny zielne, z którymi warto zapoznać dziecko.
Jak zrobić zielnik – przygoda dla całej rodziny, części 1 i
2