Dzieciaki przebieraki uwielbiają maskarady. Nasze latorośle zapewne nie odbiegają w tym temacie zbytnio od normy 😉
Tak dla zabawy postanowiliśmy coś w tym kierunku zrobić. Tym razem padło na maski. Stroje karnawałowe dla dzieci to jedno, a tajemnicze ukrycie własnej twarzy to zupełnie coś innego! Na dodatek maskami można bawić się cały rok, choćby latem na wycieczce. Albo w przedszkolu grając w berka. Cała chmara dzieciaków grała w berka, gdy Daniel wziął swoją maskę do przedszkola. A zakładał ją każdy, kto akurat gonił 😉
Przygotowanie masek z papier mache nie jest trudne. Nawet bez plastikowego szablonu da się to zrobić, jeśli model oczywiście się zgodzi. Jak widać na załączonych obrazkach, modele udzielili zgody – pod warunkiem nie zasłaniania oczu.
Przygotowanie maski z papier mache
Maski z papier mache można wykonywać na różne sposoby. Najłatwiej na plastikowej bazie, ale taką nie dysponujemy. Zatem model organiczny.
Do zabawy plastycznej potrzebne będą również
- skrawki gazet,
- klej do drewna i papieru (np. klej PVA) rozcieńczony wodą w stosunku 1:1,
- pędzelek,
- papier toaletowy lub chusteczki,
- oliwka lub wazelina,
- nożyczki,
- dziurkacz do papieru
- i gumka.
Zaczynamy od posmarowania modelki lub modela oliwką. Lepiej, żeby maska nie przykleiła się do dziecka. Pierwszą warstwę nałożyłam z papieru toaletowego, ale tylko dla komfortu dzieci. Jest nieco milszy w kontakcie ze skórą niż gazeta. Kolejne skrawki gazet przyklejane były już rozcieńczonym klejem. Najtrudniej oczywiście było okleić nos i oczy. Dzieci na dodatek ciągle mówiły, więc okolice brody też są nieco poruszone.
Dla trwałości maski wystarczy około 4 warstw gazet. Szczerze wątpię, bym nałożyła ich więcej.
Korzystając z kleju do drzewa nie trzeba długo czekać ze zdjęciem maski. Gorzej byłoby z klejem z mąki. Tu możemy zdjąć maskę niemal od razu po nałożeniu na buzię. Zazwyczaj jest jeszcze trochę wilgotna, więc może być lekko zassana na buzi. Zresztą rozcieńczony klej też nieco przenika przez papier toaletowy. Buzię tak na prawdę chroni jedynie warstewka tłuszczyku, u nas oliwki.
Po wyschnięciu masek wystarczy dociąć obrys maski, otworów na oczy i usta. Można przystąpić do malowania.
Tym razem dzieciom nie chciało się malować masek. A może i chciało, ale sami wiecie jak to jest latem. Dzień jest dłuższy i w domu spędza się mniej czasu. Wykończyłam więc maski sama według preferencji dzieci. Daniel zażyczył sobie maskę zombi, choć nie chciałam przesadzać z tą maską na Halloween, a Łucja coś kolorowego w stylu maski karnawałowej.
Podkład to biała farba lateksowa do ścian. Maska karnawałowa powstała bezpośrednio po naszkicowaniu, podobnie jak kolorowanka wypełniona kolorem, a dokładniej farbami akrylowymi. Szczegóły można wykończyć drobnym pędzelkiem, wykałaczką, ewentualnie mazakami, najlepiej wodoodpornymi. Te ostatnie przydadzą się przede wszystkim dzieciom, które samodzielnie malują swoje maski.
Po wyschnięciu kolorów wystarczą otwory na gumkę i można się bawić. W maskach z papier mache otwory można zrobić zwykłym dziurkaczem, ale jeśli chcecie zapewnić maskom nieco więcej trwałości, otwory warto zabezpieczyć metalowymi oczkami. Zaciskając je na papier mache nie trzeba wcześniej robić otworów.
Jeśli chodzi o położenie otworów, to najlepiej wykonać je obok otworów na oczy, podobnie jak w zombi masce na Halloween. W masce karnawałowej otwory są nieco za wysoko, ale następnym razem będziemy już wiedzieć.
Maski papier mache a wygoda
Dzieciaki uznały maski za wygodne. W końcu są dopasowane do ich buzi. Mają jednak jeden minus, którym jest broda. W czasie świetnej zabawy dzieciaki nie tylko mówią, ale i śmieją się, czy krzyczą. Ruszająca się dolna szczęka zsuwa maskę w dół, co widać na zdjęciach u Daniela.
Następnym razem zrobimy maski bez brody.
Nasze maski wzięliśmy na wycieczkę na miasto 😉 Tu widzicie Daniela i Łucję na Jatkach we Wrocławiu. Dzieciaki tak szalały, że trudno było im zrobić fajną fotkę.
Oj nie ,fotki są fajne.Zabawa z maskami musiała być też fajna.