W zeszłym tygodniu pojawiły się w naszym domu kolejne figurki Schleich. Tym razem były to morskie i oceaniczne potwory, w tym nawet jeden diabeł.
Podobnie jak w przypadku figurek dinozaurów, także i te nie zawiodły naszych oczekiwań. Wykonane są solidnie, mają odpowiedni ciężar, o czym nieco później, oraz realistyczną barwę.
Wykorzystane do zdobienia figurek farby wyglądają na trwałe i nie zawodzą intensywnością barwy. Ryby i wielkie ssaki wyglądają jak żywe, dzięki ręcznemu malowaniu. Trzeba przyznać, że jest ono bardzo szczegółowe.
Figurki otrzymały również od swych projektantów odpowiedni ciężar i wyporność, co dzieci ochoczo sprawdziły już przy okazji pierwszej nadarzającej się kąpieli. Utrzymują się tuż pod powierzchnią wody, wystawiając ponad nią jedynie płetwę. Szkoda, że środek ciężkości nie został tak dobrany, by się nie przechylały na boki, ale to być może byłoby zbyt piękne.
Polecamy rodzinnie wszystkim dzieciom zafascynowanym przyrodą.
Manta, należąca do płaszczek, inaczej zwana diabłem morskim.