Dziś mamy propozycję na nietypowy prezent dla chłopca lub prezent dla Taty – w stylu zrób to sam. Choć nasze plany prezentowe były całkowicie inne niż opisane tutaj, z racji choroby dzieci musieliśmy poradzić sobie z tym, co mieliśmy w domu, by przygotować coś ciekawego. Tak padło na recykling tworzyw sztucznych, a może bliższe będzie określenie upcycling?
W wieku przedszkolnym dzieci mają już swoje pomysły na prezenty. Nie tylko te dla siebie, ale i te dla bliskich. W tym roku wizja prezentu dla Taty została nakreślona przez syna. Samolot lub czołg. W każdym bądź razie maszyna wojskowa. Po przejrzeniu kilku gazet z odpowiednimi ilustracjami, oraz zestawu pudełek z domowego warsztatu, bliższa stała się nam wizja prostego czołgu.
Materiały potrzebne do wykonania czołgu:
- pudełka z tworzyw sztucznych,
- plastikowe nakrętki od dużych słoików,
- plastikowe nakrętki,
- taśma malarska,
- nóż modelarski,
- strzykawka lub rurka na lufę,
- klej PVA – popularnie klej do drzewa i papieru,
- stare gazety,
- farby akrylowe,
- pędzle i pojemniki na wodę,
- nożyczki,
- pisak lub flamaster.
Od czasu, gdy dzieci dorosły do samodzielnych prac plastycznych, w domu zbieramy różnego rodzaju pudełka i opakowania, które później wykorzystujemy w ramach upcyclingu. Przeglądając zapasy udało nam się zebrać odpowiedni zestaw do wykonania czołgu. Do prostokątnego pudełka po lodach łatwo mocuje się nakrętki. Jako koła i beczki posłużyły nakrętki od coca coli – grube i solidne, te od wody wydawały się zbyt płaskie. Większe koła to nakrętki po jogurtach i mleku z Mlekovity. Osłona wieżyczki to pokrywka od sorbetu, a sama wieżyczka to nakrętka od kawy rozpuszczalnej Nestle. Lufa powstała ze strzykawki od Nurofenu. Właz do czołgu to nakrętka od Tymbarku, większa niż typowa nakrętka od napojów, a mniejsza niż ta od jogurtów.
Nie jest to lokowanie produktu / 😉 / Ale sama często zastanawiam się, co jest na zdjęciach znalezionych w sieci.
Nasza zabawa plastyczna dla dzieci zaczyna się od wykonania lufy i zamocowania jej w wieżyczce. Strzykawka od leków przeciwgorączkowych dla dzieci idealnie się do tego nadaje, ale tym razem to tłok musi wystawać z przodu. Wystarczy odciąć przednią część strzykawki, oraz naciąć fragment tłoka, aby ten stworzył lufę. Najlepiej oddadzą to zdjęcia.
Aby zamocować lufę w wieżyczce wywierciłam otwór w nakrętce od kawy. Wiercenie w plastiku może wymagać skorzystania z kilu wierteł o coraz to większej średnicy. Takie postępowanie powinno zapobiec pęknięciu plastiku.
Przygotowane elementy oklejamy skrawkami gazet. Strzępki nie mogą być duże, by dało się je łatwo dopasowywać. Sama lufa zamocowana jest większym paskiem gazety, pociętej na wzór grzebienia.
Papier mache pozwoli nam pomalować później czołg na wybrany kolor. Świetnie wzmacnia także całą konstrukcję. Pierwsza warstwa gazet przyklejana jest klejem PVA bez dodatków, kolejna już może być rozwodniona, dzięki czemu łatwiej się ją nakleja. My mamy około 3 warstw. Około, bo w miejscach, w których naklejane były małe skrawki gazet tak na prawdę trudno stwierdzić ile ich jest.
Górny właz został oklejony podobnie jak koła kilkoma warstwami gazet, oraz przyklejony nierozwodnionym klejem PVA naniesionym na brzegach nakrętki. Połączenie wzmocniono paskami gazet pociętymi na podobieństwo grzebienia.
Koła w naszym czołgu się nie kręcą. Mieliśmy zbyt mało czasu na zrobienie kręcących się kół i gąsienic. Może następnym razem.
Beczki na paliwo powstały z czterech nakrętek każda. Początkowo sklejone zostały taśmą malarską, później oklejone papier mache. Do oklejonego już pancerza zostały przymocowane paskami zwiniętych gazet.
Przed zaklejeniem największego pudełka warto włożyć do niego pogniecione w kulki gazety. Samo pudełko jest dość elastyczne i ugina się. Pogniecione gazety temu przeciwdziałają, przynajmniej w pewnym stopniu. A poza tym gniecenie gazet to świetna zabawa dla dzieci.
Nadszedł czas na malowanie. Na tym etapie czołg został już podarowany Tacie, mógł nam zatem pomóc w wyborze kolorów i wzorów. Wzór maskowania narysowany został mazakiem, aby dzieci dobrze widziały, które pola mają malować. Przy tylu liniach łatwo się pomylić, dlatego na każdym polu, w kilku miejscach, zaznaczyliśmy ciapkami kolory, którymi miały zostać pomalowane. Takie kolorowanie dzieci dobrze znają z przedszkoli, więc świetnie sobie poradziły.
Pierwsze zdjęcia nie zapowiadały takiego efektu,a tu czołg jak malowanie.I prezent celowany,bo tato interesuje się militariami.
Byłam,widziałam i podziwiałam,i powiem Wam tylko,że jeśli miałabym kupić chińską zabawkę zrobioną z toksycznych tworzyw to wolę ten czołg.Wygląda super i nie zagraża naszym dzieciom.A zabawa przy tworzeniu? BEZCENNE
super na technikę w szkole