Dziś będzie na sportowo. Jeśli chodzi o wpis, bo w naturze – na sportowo było wczoraj.
Właśnie odbył się 26. Bieg Solidarności. Impreza coroczna, choć dopiero w tym roku mieliśmy okazję wziąć w niej udział. I powiem szczerze, jeśli tylko okazja się powtórzy, w przyszłym roku także się zjawimy na starcie! Może nawet sama się przebiegnę?
Sport to zdrowie. Hasło może oklepane, ale prawdziwe przecież, jeśli akurat nie eksploatujecie swojego organizmu ponad możliwości (czytaj: zawodowo). Stąd place zabaw, parki, rowery i hulajnogi, to dla nas dzień powszedni. Chyba, że znowu przypałęta się jakaś choroba.
Nie zastanawialiśmy się zatem długo nad zapisami na maraton 26-tego Biegu Solidarności. Dzieciaki szybko podchwyciły inicjatywę, i nie mogły się doczekać samej imprezy.
Jak wygląda Bieg Solidarności dla dzieci?
W biegu dla Młodzików i Dzieci mogą brać udział dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Zapisy są bezpłatne, a każde dziecko, które ukończy bieg, nawet gdyby trasę miało przejść, czy się przeczołgać z kolką, dostaje wybity specjalnie na tą okazję medal. Każde! Zatem każdego malucha można namówić do współpracy na tle bieżni kusząc własnym świecidełkiem.
Każdy rocznik startuje oddzielnie, i każdy jest podzielony ze względu na płeć, więc nie trzeba się martwić, że chłopcy będą szybsi od dziewczynek. Starty odbywają się co 15 minut, by wszyscy na trasie dali radę doczłapać nawet na metę. Szkolniaki biegną na kilometr, a przedszkolaki na pół kilometra. Medale dostają dzieci na mecie, wraz z talonem na kiełbaskę, wodą i bananem, by się posilić po wysiłku. Nie wiem tylko, czy to dobry pomysł, by przedszkolakom dawać wodę gazowaną.
Najmłodszym dzieciom, czyli 5-ciolatkom, w zabawie mogą pomóc rodzice lub starsze rodzeństwo. Nie tylko na starcie, ale i na trasie. Trzeba tylko pamiętać, by nie przeszkadzać w tym czasie innym, bardziej samodzielnym dzieciom, które będą rywalizować o pierwsze miejsca. Dzieci z rodzicami startują więc z ostatnich linii.
Dzieciaki biegną z nawrotem, więc nie martwimy się również o ich odebranie z linii mety. Start i meta nie są w tym samym miejscu, ale na tyle blisko, że spokojnie znajdzie się czas na zrobienie kilku zdjęć i przemieszczenie do punktu odbioru małych sportowców, wyposażonych już w piękny wisior na szyi. Trasa jest zamknięta, i by ułatwić wszystkim dzieciom zorientowanie się w sytuacji, maraton prowadzi cyklistka, w tym roku była to przemiła Pani Agata. Dojeżdża ona do miejsca nawrotu, wskazuje je dzieciom, po czym zamyka grupę, by żadne dziecko nie zgubiło się na trasie.
Szkoda tylko, że wręczenie pucharów pokrywa się z biegami. Nie udało mi się dopingować syna, bo akurat córka stawała na podium.
Tak. W domu jest pierwszy puchar!
Nagrody wręczali olimpijczycy, medaliści. Świetna sprawa, choć pewnie robi to wrażenie dopiero na starszych nieco dzieciach. Kogo można było spotkać? Byli judoka Rafał Kubacki, mistrzyni olimpijska Renata Mauer-Różańska (strzelanie z karabinu pneumatycznego i karabinu kulowego), oraz medalista z Pekinu wioślarz Paweł Rańda. Nagrody zaś wręczał wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak.
Do czego można by się było przyczepić? Nie przyglądałam się zanadto organizacji, ale problematyczne było dla mnie nagłośnienie. Szczególnie w okolicach mety było bardzo głośno. Siedząc przy stolikach trzeba było sobie krzyczeć do ucha, by coś usłyszeć. Kiepska sprawa dla rozwijającego się młodego ucha.
Na całej imprezie dzieciaki skorzystały podwójnie – wygrały zabawki do przedszkola. Tego akurat się nie spodziewaliśmy, ale takie niespodzianki mogę mieć codziennie 😉
Bieg Młodzików i Bieg Dzieci kończą się właśnie uhonorowaniem szkół i przedszkoli za liczną reprezentację. Nie wiem, w jaki sposób wybierani są zwycięzcy w tej kategorii. Powinno być procentowo: liczba dzieci uczestniczących w wyścigu w stosunku do liczby pięcio- i sześciolatków w przedszkolu, ale… Wydaje mi się, że organizatorzy biorą tylko pod uwagę liczbę dzieci reprezentującą przedszkole, czy szkołę, co z rywalizacji z założenia wyklucza mniejsze placówki.
Nawet, gdyby wszystkie mogące wziąć udział dzieci z naszego przedszkola rzeczywiście przyszły i przebiegły maraton, nie mogłyby liczebnie wygrać z przedszkolem nr 50 'Mały Kolejarz’. Zdobyli pierwsze miejsce ze sporą reprezentacją w liczbie 97 chłopców i dziewczynek. Drugie miejsce zajęło przedszkole nr 56 Niezapominajka. Jeśli jest jednak inaczej, i ktoś z organizatorów czyta ten wpis, to proszę o sprostowanie.
Co w zamian za liczną reprezentację? Pierwsze miejsce w kategorii przedszkole – telewizor, drugie – sprzęt sportowy, trzecie – zestaw gier dla dzieci (tu się załapaliśmy).
Szkoły zgarnęły jeszcze lepsze nagrody, choćby stół do tenisa stołowego.
Odsyłam do nieco większej galerii zdjęć z imprezy.
Zatem… Kto się pisze w przyszłym roku?
Nie spodziewałam się, że moje wnuczęta tak szybko przysporzą mi tyle radości. Łza się kręci w oku kiedy patrzę na Daniela i Łucję. Dziękuję Wam za takie wzruszenia.