Kwiecień, plecień. Wciąż przeplata. Trochę zimy, trochę lata.
W tym roku mamy wyjątkowy kwiecień. Kilka dni temu padał śnieg, przez co nawet na takiej wysokości nie możemy sobie pozwolić na wysiewanie nasion wprost do 'gruntu’. Nic straconego. Nasze roślinki wykiełkują w domu.
Sadzonki kwiatów balkonowych, ziół i pnączy w rolkach po papierze toaletowym
Marzec, kwiecień i maj to miesiące wysiewów. Jeśli w kolejnych miesiącach chcemy cieszyć się na tarasie bujną roślinnością i obfitymi plonami, czas najwyższy na wykonanie wysiewów. Część została już wysiana jakieś 2 tygodnie temu w naszej piętrowej donicy, jednak tam zmieściła się tylko bazylia, tymianek, pietruszka karbowana i nieco pomidorów. Mamy nadzieję, że mimo tych śniegów wzejdą pod folią. inaczej dzieci będą niepocieszone. W końcu same siały nasionka.
Rozsady dobrze przygotować w specjalnych doniczkach, które są podzielone na wiele mniejszych pojemniczków. Dzięki temu unikniemy później kłopotliwego pikowania sadzonek, w czasie którego część roślinek może zostać zniszczona.
My jednak rezygnujemy z kupowania kolejnych zabawek, by skorzystać z domowego recyklingu. Do wysiewu nasion świetnie nadają się rolki po papierze toaletowym, wytłaczanki do jaj, a nawet same skorupki od jajek. Te ostatnie nieco trudniej jednak podlewać. Kto wysiewał rzeżuchę przed Świętami Wielkiej Nocy wie, o czym piszę.
Rzeżucha w skorupce jajka – dekoracje wielkanocne
Do wysiewu można wykorzystać także plastikowe pojemniczki po serkach lub jogurtach. Tych mamy jednak zbyt mało.
My mamy kilka płytkich doniczek, które co roku służą nam do przygotowywania rozsad. Jednak rolki papierowe można zgrupować także w ich odpowiednikach z recyklingu. W takich płytkich opakowaniach plastikowych można kupić np. gotowe sałatki lub mięso.
Sadzonki kwiatów balkonowych, ziół i pnączy w rolkach po papierze toaletowym
Po zebraniu rolek po papierze toaletowym w grupę napełniamy je ziemią. Wiele osób stosuje do tego ziemię do wysiewu. Ma ona swoje zalety, szczególnie ze względu na jej czystość. Podczas produkcji jest uwalniana od patogenów, a często także uzbrajana w substancje utrudniające ich rozwój, choćby węgiel drzewny. Jest też lekka i przepuszczalna, przez co siewkom łatwiej rosnąć. Taka ziemia może mieć także dodatek perlitu utrzymującego wilgoć. Bardzo ważne, ziemia do wysiewu powinna być także dość uboga w składniki pokarmowe, aby sadzonki nie rosły wydłużone. Przydatny jest jednak fosfor ułatwiający ukorzenianie.
Tyle na temat teorii. My zazwyczaj korzystamy z ziemi, którą mamy w donicach. Nowa partia ziemi po prostu się nie zmieści do naszych donic. W naszych pojemnikach ziemia jest lekka i nieco wyjałowiona po zeszłorocznym sezonie. Nie sterylizuję jej jednak, choć któregoś roku może się to na nas zemścić.
Przed wysianiem nasion ziemię lekko podlewamy. Nie trzeba będzie tego robić po wsypaniu do ziemi nasion, dzięki czemu nie zostaną one wypłukane z naszych doniczek do rozsad.
Przy wysiewaniu warto przypilnować dzieci, aby w jednym pojemniczku nie znalazła się cała garść nasionek. Łucja ma na razie taką właśnie tendencję. Sypie po szczypcie, ale wszystko w jedno miejsce. Nie ważne, ile tłumaczę. Bez nadzoru ani rusz.
Na koniec nasionka lekko przysypujemy warstewką ziemi.
Po zakończonych wysiewach trzeba jeszcze zadbać o dobrą zabawę, aby roślinkom się miło kiełkowało 😉
Sadzonki kwiatów balkonowych, ziół i pnączy w rolkach po papierze toaletowym
Na razie dzieciom podoba się grzebanie w ziemi. Sadzenie i podlewanie. Nawet oczekiwanie na wzrost roślin. Trzeba jednak przyznać, że do ogarnięcia mają na prawdę niewiele. Taka miła odmiana od wielkomiejskiego życia w bloku. Mam nadzieję, że uda nam się wpoić w nich zamiłowanie do przyrody, i to nie tylko tej użytkowej. W weekend ma być piękna pogoda. Zrobimy kolejny krok w dobrą stronę.
Jeśliby Łucja miała nadwyżki sadzonek,to może podzieli się ,zgłoszę się napewno.