Nauka czytania sylabami – odrobina teorii

Nauka czytania sylabami jest prowadzona według różnych metod. Niemal każdy elementarz, czy karty pracy wprowadzają sylaby w różny sposób i w różnej kolejności. Przeglądając rynkowe propozycje czasem miałam wrażenie, że część z nich powstała tylko po to, by zapchać półki w księgarniach. Ale są i takie propozycje, po które na prawdę warto sięgnąć.

Język polski nie należy do najłatwiejszych. Wyrazy odmieniamy na tyle sposobów, że trudno zliczyć, podwójna pisownia niektórych głosek, no i wszystkie te zmiękczenia i szeleszczenia. To wszystko sprawia, że tradycyjnie stosowana metoda nauki czytania literka po literce bardziej utrudnia zadanie, niż przyśpiesza.

Dlaczego?
Weźmy pod uwagę jeden z najprostszych wyrazów 'tata’.
tata – wyraz przeznaczony do czytania,
t-a-t-a – pisemny podział na głoski,
ty-a-ty-a – a tak zazwyczaj czytamy głoski,
te-a-te-a – czasem jeszcze tak.

Otrzymujemy jakiś dziwaczny bełkot, kompletnie niezrozumiały dla zdecydowanej większości dzieci, a nawet części dorosłych. Niektórzy jednak mogą stwierdzić, że sylab jest więcej niż głosek, co wydłuży naukę czytania. Jest jednak jedno 'ale’… ta-ta – w ten sposób rozpiszemy słowo tata na sylaby, jak i je przeczytamy. Tu moim zdaniem metoda sylabowa góruje nad głoskowaniem w stopniu nie pozwalającym na ich wzajemną ocenę. Nie wiem, ile minusowych punktów musiałabym przyznać tej ostatniej metodzie.

Nauka czytania sylabami – metodologia i kolejność wprowadzania liter

Jak już wcześniej wspomniałam, elementarz elementarzowi nie równy, nawet jeśli na okładce znajdziemy sylaby.

Kolejność wprowadzania liter w elementarzach jest różna, dlatego trudno znaleźć dodatkowe materiały, które będą odpowiadały wybranej akurat propozycji. Nie wydaje mi się jednak, by był to bardzo istotny element metodologii nauki czytania sylabami. W tej kwestii są jednak te lepsze, jak i te nieco gorsze pomysły, jak np. dość szybkie wprowadzanie liter ś, czy ł.

Ważniejszym aspektem jest stopniowanie trudności wprowadzanych sylab. I to tu wznoszą się na wyżyny, bądź przepadają w otchłani pomysły na naukę czytania prezentowane w książkach i kartach pracy. To jest ten element, na który powinniście zwrócić szczególną uwagę wybierając sposób nauki dla Waszych dzieci. Ja unikałabym wszelkich propozycji, w których już po kilku pierwszych stronach lub ćwiczeniach znajdujecie słowa składające się z sylab zamkniętych w postaci spółgłoska-samogłoska-spółgłoska, bądź grupy spółgłoskowe (dwie lub więcej spółgłosek obok siebie).

Symultaniczno – sekwencyjna nauka czytania

Jest to metoda opracowana przez prof. Jagodę Cieszyńską. Wśród wielu propozycji na naukę czytania to ona najbardziej do mnie przemawia. Dlaczego? Zachowuje tak ważne dla dzieci stopniowanie trudności wprowadzanych sylab, a przy okazji opiera się o przemyślaną kolejność wprowadzania liter.

Warto sięgnąć po książkę Kocham uczyć czytać. Poradnik dla rodziców i nauczycieli, napisaną przez J. Cieszyńską. Książka nie jest droga, a na pewno pomoże zrozumieć proces nauki czytania, bądź podpowie pomysły na zabawy z dziećmi, które sprawią, że nauka ta nie będzie się dziecku nużyła. W tym miejscu znajdziecie tylko krótki spis etapów nauki czytania, który przybliży Wam przedstawioną w książce metodologię. Dodam, że obok poradnika znajdziecie także całą serię kolorowych zeszytów pod tytułem Kocham czytać, wcielającą w życie pomysł na naukę czytania, i przeznaczoną dla przedszkolaków. Nie zapomniano też o 1-klasistach, dla których przygotowano analogiczny elementarz Kocham szkołę!

Powtarzanie, rozumienie, nazywanie

Jest to przewodnia zasada nauki czytania metodą symultaniczno – sekwencyjną. Po pierwsze, dzieci powtarzają prezentowane przez nas sylaby. Po drugie, po którymś z kolei powtórzeniu dzieci zaczynają kojarzyć dźwięk z graficznym zapisem sylaby. Wśród kilku pokazanych im sylab mogą wskazać sylabę, o którą się pytamy. Po trzecie – nazywanie – pokazaną samogłoskę, sylabę lub wyraz potrafią nazwać.

Etapy nauki czytania metodą sylabową

1. Samogłoski – naukę zaczynamy od opanowania samogłosek. W pierwszej kolejności są to samogłoski prymarne A, U, I. Są to głoski najwcześniej pojawiające się w mowie dziecka. Głoskę U prezentujemy od razu w swojej drugiej formie, Ó. W dalszej części przedstawiamy samogłoski O, E, Y. Poza kartonikami z literami i wyraźnym wypowiadaniem samogłosek warto sięgnąć po skojarzenia. A to ziewanie, U to małpka, bądź dźwięk startującego samolotu, I to odgłos świnki, E – ee – 'chce ci się kupkę’, ewentualnie płacz dziecka, O – wyraz zdziwienia, Y – przeciągamy się z rękoma w górze.

2. Sekwencje samogłosek – nieco urozmaicamy zabawę, zwiększając liczbę samogłosek. W pierwszej kolejności są to zestawy tych samych samogłosek, jak AAA, OOO, a później sekwencje różnych samogłosek, jak AEI.

3. Czytanie globalne wyrażeń dźwiękonaśladowczych – Jak robi kaczka? A jak woła kotek? Rozpoznajecie zabawy z okresu nauki mówienia? Stąd tak przyjemne może okazać się poznanie zapisu KA KA, czy MIAU.

4. Czytanie sylab otwartych – w tym etapie wprowadzamy pierwsze sylaby otwarte, ponownie zaczynając od tych, które pierwsze pojawiają się w języku dziecka. Pierwsza para paradygmatów to zatem sylaby zawierające spółgłoski P i M.
PA, PE, PI, PO, PU, PÓ, PY
MA, ME, MI, MO, MU, MÓ, MY
Wprowadzanie liter najlepiej prowadzić pojedynczo, bądź parami.

5. Czytanie pseudowyrazów [samogłoska – sylaba otwarta] – wprowadzamy małe urozmaicenie dodając do sylaby otwartej samogłoskę. Otrzymujemy dziwne pseudo wyrazy, ale czy to ważne? Liczy się czytanie. A + PA = APA.

6. Czytanie prostych sylab zamkniętych – poznajemy odwrotności poznanych już sylab otwartych, zatem nasze lustrzane odbicie to:
AP, EP, IP, OP, UP, ÓP, YP
AM, EM, IM, OM, UM, ÓM, YM

7. Czytanie wyrazów z poznanych sylab – ten punkt pozwala dziecku ponownie zrozumieć, że sylaby budują realne słowa. Najlepiej w tej roli sprawdzają się sylaby otwarte w połączeniach ze sobą, bądź z samogłoskami. Oto przykłady: MAMA, MAPA, PUPA, EMU. Najlepiej z obrazkami 😉

8. Poszerzanie zakresu sylab – po przećwiczeniu punktów od 4 do 7 dla spółgłosek P i M, w dalszej kolejności zapoznajemy dzieci z sylabami tworzonymi przez kolejne spółgłoski, powtarzając dla nich te same punkty. W kolejności będą to pary [B + L], [F + W], [T + D].

9. Czytanie prostych zdań – na tym etapie można wprowadzać już proste zdania do czytania, z poznanymi wcześniej sylabami.

10. Poszerzanie zakresu sylab – o kolejne zestawienia spółgłosek oraz dwuznaków. W kolejności będą to pary [S + Z], [K + G], [J + N], [SZ + RZ, Ż], [C + DZ], [H, CH + Ł],[CZ + DŻ, DRZ], [Ś, Si + Ź, Zi], [Ć, Ci + Dź, Dzi], [Ń, Ni + R].

11. Czytanie wyrazów zawierających samogłoski nosowe – wprowadzamy całe wyrazy zawierające samogłoski Ą i Ę.

12. Samodzielne czytanie tekstów – to moment wprowadzenia pierwszych dłuższych tekstów do nauki czytania. Powinny to być teksty z życia wzięte, dzięki czemu będą bardziej zrozumiałe dla młodych czytelników. Baśnie i wiersze pozostawmy na później.

Na koniec

Tyle na temat teorii. W kolejnych wpisach znajdziecie pomysły jak do nauki czytania sylabami włączyć nasze karty pracy, oraz po jakie pomoce dydaktyczne warto sięgnąć w księgarni. Pokarzę Wam również kilka pomysłów na zabawy dla dzieci, które pomogą zachęcić je do nauki czytania.

4 Thoughts to “Nauka czytania sylabami – odrobina teorii”

  1. Romanikai

    Witam, Bardzo dziękuję za Pani pracę, pomóc, jaką Pani oferuje nam rodzicom jest nieoceniona. Mam pytanie, czy zna Pani i jak ocenia zestaw książek Poczytam Ci, mamo, i Napisze Ci mamo?

    1. Anna Kubczak

      Niestety, nie znam tych książek. Nie miałam z nimi styczności. Pozdrawiam.

  2. Z całego serca dziękuję za Pani pracę i te wszystkie materiały. Dzięki Pani pomocy mój 19 miesięczny syn rozpoznaje litery i czyta sylaby ☺️

  3. Marcin

    Pokażę napisane przez „rz”. Czy metoda pisania też jest symultaniczno-sekwencyjna?? Pogratulować drogiej Pani UCITIELCE!!

Leave a Comment